Denis Szelichow, były bramkarz Dnipro Dniepropietrowsk, wywołał kontrowersje, podpisując kontrakt z białoruskim klubem Slavia Mozyr, łamiąc ukraińskie prawo zakazujące dorosłym mężczyznom opuszczania kraju w czasie wojny. Według ukraińskich mediów, Szelichow nielegalnie przekroczył granicę przez rzekę Cisę, docierając do Białorusi przez Węgry i Polskę. Jego transfer ogłoszono 9 września.
Ucieczka przez rzekę
Od 24 lutego 2022 roku, kiedy Ukraina ogłosiła stan wojny z Rosją, wprowadzono zakaz wyjazdu dla mężczyzn w wieku poborowym. Mimo to, 35-letni Szelichow podjął ryzykowną decyzję o ucieczce. Planował ją z wyprzedzeniem, trenując pływanie z płetwami, co umożliwiło mu nielegalne przekroczenie granicy. Jego decyzja wywołała oburzenie wśród ukraińskich mediów i kibiców, gdyż naruszyła obowiązujące prawo.
Zarzuty i reakcja piłkarza
Po ogłoszeniu transferu do Slavia Mozyr, Szelichow spotkał się z falą krytyki. W odpowiedzi na zarzuty o złamanie prawa, piłkarz zareagował defensywnie, sugerując, że są ważniejsze sprawy w kraju niż jego transfer. Odesłał krytyków do straży granicznej, co jedynie zaogniło debatę wokół jego zachowania.
Przeszłość Szelichowa
Szelichow nie jest nowicjuszem w białoruskim futbolu – wcześniej grał w klubach Isłocz i Łucz Mińsk w latach 2017-2018. W swojej karierze reprezentował również ukraińskie zespoły, a w 2015 roku dotarł z Dniprem do finału Ligi Europy, gdzie zmierzył się z Sevillą.
Podsumowanie
Decyzja Denisa Szelichowa o nielegalnym opuszczeniu Ukrainy i transferze do Białorusi spotkała się z ostrą krytyką, co stawia pod znakiem zapytania jego przyszłość w ukraińskim futbolu. Jakie konsekwencje poniesie za swoje działania i czy sprawa ta zostanie rozwiązana zgodnie z prawem, pozostaje do obserwacji.