Historyczne zwycięstwo w Grand Prix Chorwacji: Bracia Holder na podium
Historię tegorocznego cyklu Grand Prix można śmiało określić jako braterską. Jack Holder, aktualnie reprezentujący barwy Arged Malesy Ostrów, zdobył złoto podczas Grand Prix Chorwacji. Tym samym wraz ze swoim starszym bratem Chrisem, stali się pierwszym duetem braci, który zdobył zwycięstwo w rundzie Indywidualnych Mistrzostw Świata. W momencie gdy Jack przekraczał linię mety, Chris oglądał te wydarzenia na laptopie… w recepcji na lotnisku!
Pierwsze próby i upadek
Młodszy brat parał się szansą na pierwsze zwycięstwo już rok temu, podczas Grand Prix w Warszawie. Wydawałoby się, że finałowy bieg ma już w kieszeni, ale na trzecim okrążeniu doszło do kolizji z Bartoszem Zmarzlikiem i upadku Jasona Doyle'a. Sędzia przerwał bieg, co rozwiało marzenia młodszego z braci Holderów o pierwszym zwycięstwie. W ponownie rozgrywanym biegu zwycięzcą okazał się Fredrik Lindgren.
Zwycięska passa
Jednak w kolejnym sezonie na torze w Gorican, Jack nie dał już żadnych szans konkurentom. Wygrał rundę zasadniczą oraz półfinał, a podczas finału dopełnił jedynie formalności. To zwycięstwo sprawiło, że Chris i Jack stali się pierwszymi braćmi, którzy zdobyli złoto w pojedynczej rundzie tak prestiżowego cyklu jak FIM Speedway Grand Prix. Starszy z braci, Chris, miał już na swoim koncie pięć triumfów w Grand Prix i tytuł Indywidualnego Mistrza Świata zdobyty w 2022 roku.
Nadchodzące zawody
Jack będzie miał okazję do poprawy swojego wyniku już w najbliższą sobotę na PGE Narodowym. Wielu ekspertów stawia na niego jako jednego z faworytów. Ewentualne zwycięstwo umożliwiłoby mu umocnienie się na pozycji lidera całego cyklu. Jeżeli ten Aussi zdoła zdobyć w przyszłości tytuł mistrzowski, nikt nie będzie miał wątpliwości, co do tego, że wraz z Chrisem stworzyli najlepszy braterski duet w historii żużla.
Podsumowanie
Bracia Holder stworzyli historyczny moment w żużlu, będąc pierwszym duetem rodzeństwa, który zdobył zwycięstwo w rundzie Indywidualnych Mistrzostw Świata. Ich sukces potwierdza, że zacięta rywalizacja, braterska współpraca i nieustępliwość w dążeniu do celu przynoszą owoce. Teraz jesteśmy ciekawi, co przyniesie najbliższa sobota, gdy Jack Holder ponownie stanie pod taśmą.