Anglia w obliczu próbnej nieudolności: Alexander-Arnold na oślep

Trent Alexander-Arnold wydawał się ponury, kiedy dołączył do zawodników reprezentacji Anglii podczas gorzkiej konfrontacji z kibicami po nieprzekonującym spotkaniu przeciwko Danii we Frankfurcie. Angielski menadżer Gareth Southgate również wyglądał na zaniepokojonego po nieudanym występie Anglii, który zakończył się na niefortunnym remisie 1:1 przeciwko Duńczykom.

Eksperymenty problemem Anglii

Okazuje się, że duże turnieje to nie jest odpowiedni moment na eksperymenty. Niezwykle utalentowany obrońca Liverpoolu, używany w roli środkowego pomocnika, to prawdopodobnie koniec strategii Southgate’a. Wydajność Anglii była chaotyczna, brakowało jej struktury, energii i momentami niebezpiecznie zmierzała ku upadkowi. Alexander-Arnold nie powinien być kozłem ofiarnym za środkowe problemy, które dopadły Anglii od momentu, kiedy objęli prowadzenie przeciwko Serbii w swoim pierwszym meczu.

Zmiana pozycji Alexander-Arnolda powoduje problem

Reprezentacja Anglii pokazała kolejny raz swoją niebezpieczną skłonność do wycofywania się, jak tylko zdobyła prowadzenie w 18 minucie dzięki bramce kapitana Harry'ego Kane’a. Anglia borykała się z większymi problemami niż Southgate mógłby publicznie przyznać, mając szczęście, że Dania nie dodała kolejnej bramki po gwałtownym wyrównaniu w 34 minucie przez Mortena Hjulmanda. Niecodzienna rola Alexander-Arnolda jest jednym z tych problemów.

Podsumowanie

Głośno mówi się, że ta sytuacja zakończyła eksperyment, który nawet sam Southgate określił jako niefortunny, kiedy w dziewięć minut po wznowieniu gry podjął decyzję o zmianie. Trent wykazywał wysiłek, ale wyglądał jak element kompletnie niepasujący do układanki, co skutecznie pokazało partnerowanie z Declanem Rice. Było nieistniejące, niezrównoważone i zbyt często pokonane przez Danię, której środkowa linia obracała doświadczonego Christiana Eriksena.

Udostępnij ten artykuł
Link został skopiowany!