Indiana Pacers dominują nad Knicks
Sobotnia noc w NBA przyniosła emocjonujące zmagania, ale tylko jeden zespół zdołał zmienić dynamikę na swoją korzyść. New York Knicks musieli uznać wyższość zdecydowanie grających Indiana Pacers, doprowadzając tym samym do remisu w serii. Knicks nie zdołali odwrócić losów meczu w Indianapolis, mimo że wszedł on w fazę decyzyjną. Niemoc ofensywna Knicks dała się we znaki już od pierwszych minut, kiedy to jedynie sześciokrotnie zdołali trafić do kosza. Zawiedli przede wszystkim Jalen Brunson, Donte DiVincenzo oraz Josh Hart, których skuteczność była poniżej oczekiwań. Z Indiana Pacers błyszczeli Tyrese Haliburton, Obi Toppin oraz T.J. McConnell, zdobywając łącznie 22 punkty.
Nuggets zwyciężają z Timberwolves, mimo niezwykłego popisu Edwarda
W Minneapolis rywalizacja rozpoczęła się od intensywnej gry Minnesota Timberwolves. Anthony Edwards był nie do zatrzymania, zdobywając rekordowe 44 punkty w tegorocznych play-offach. Jednakże, mimo świetnej formy Edwardsa, Timberwolves nie zdołali przejąć prowadzenia, a Denver Nuggets dzięki Nikola Jokić, który zdobył aż 35 punktów, skutecznie gonili wynik.
NBA: Niespodzianki na parkietach
Wyniki sobotnich spotkań pokazują, jak zmienne są losy drużyn walczących na parkietach NBA. Nawet najwięksi faworyci mogą mieć gorszy dzień, i pomimo wysiłku, nie zawsze udaje się odwrócić losy meczu. New York Knicks muszą zastanowić się nad swoją grą i wrócić do boju z nowymi siłami, jeśli chcą pokonać Indiana Pacers w kolejnych spotkaniach. Z kolei Minnesota Timberwolves, mimo świetnej gry Anthony'ego Edwardsa, nie zdołali sprostać Denver Nuggets. Ta rywalizacja na pewno jeszcze nas nie raz zaskoczy.